 |
Forum Miłośników Kotów Rasy RAGDOLL Pierwsze na polskich stronach www forum o Ragdollach! Forum działa od 27 listopada 2005r.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anya
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Oxford
|
Wysłany: Pon 14:56, 06 Lut 2006 Temat postu: Ragdollowy "instynkt walki" |
|
|
Pozwalam sobie przeniesc (z "usposobienie Ragdolla") moj wczorajszy post do nowego tematu, aby mam nadzieje nie przeszedl niezauwazony :? bo jestem ciekawa waszych spostrzezen na tym polu
_____________________________________________________________
Dzisiaj bylismy tradycyjnie juz na niedzielnym spacerze w parku
Rudolf smiga juz na smyczy coraz pewniej, ale co mnie dziwi, co moze sie zgadza z charakterysyka rasy, nie boi sie wcale psow w przeciwienstwie jednak do ludzi!
Na poczatku spaceru dzielnie kroczacego Rudolfa wyczaila para pieskow i po chwili obserwacji ruszyla w jego strone, szybko chwycilam go na rece, troche z przerazeniem ze te moga i tak na mnie skakac, ale tylko popatrzyly i grzecznie wrocily na nawolywania wlasciciela. Serce mi troche walilo a Rudolf... zadowolony ze na rece go wzielam!
Nieco pozniej dwie starsze panie zainteresowaly sie dosc niespotykanym widokiem kota na smyczy i przystanely na krotka pogawedke. Rudolf na moich rekach nie byl juz taki spokojny a co najgorsze gdy pani wyciagnela reke zeby go poglaskac ten slodki aniolek... zdzielil ja delikatnie lapka!!
Pytanie moje wiec, jak wasze Ragdollki, "nie majace instynktu walki" zachowuja sie w takich sytuacjach?
Moj Rudolf nie ma duzo doczynienia z ludzmi, na codzien widzi tylko mnie i mojego chlopaka. Co tez ciekawe, gdy nasi znajomi odwiedzili nas w tydzien po zakupie Rudolfa, ten byl przytulasty i mily, dal brac sie na rece. Jednak juz przy troche pozniejszej wizycie innych znajomych, uciekal do sypialni. Gdy odwiedzili nas znowu ci pierwsi znajomi tez nie obylo sie juz bez ucieczki. Teraz juz przyzwyczail sie na nowo do wizyt "nieznajomych", ale najwidoczniej akceptuje tylko obcych w domu! Jak narazie tylko miejmy nadzieje.
Choc teraz mi sie przypomina jeszcze, ze pani z pieskiem, ktora tez przystanela zamienic pare slow nie bal sie tak! i nie uderzyl!
I co ja mam o tym myslec
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tojka
Administrator
Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 3065
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: dolnośląskie
|
Wysłany: Wto 0:13, 07 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Z obserwacji mojego Alusia (skończone 6 m-cy) moge stwierdzić, że u niego instynkt walki (którego oczywiście nie ma ) ujawnia się lub też nie w bardzo różnych dla niego okolicznościach. Generalnie Aluś jest do wszystkich bardzo przyjaźnie nastawiony, zawsze wita gości w drzwiach i nie ucieka od niech - musi koniecznie obwąchać Ale zdarzyła sie pewnego razu sytuacja taka, że zawitała do nas sąsiadka, która ma 2 kocury (2 lata-kastrat i 8 m-cy jeszcze z klejnocikami). Jak tylko Aluś podbiegł do niej by ją obwąchać - zaraz syknął i zjeżył się ale nie gryzł. Przez cały czas jej gościny u nas - bacznie ją obserwował i pilnował. Wyglądał groźnie więc ona go nie zaczepiała. Druga sytuacją jaka mi się zapamiętała - to wizyta u weterynarza w celu zaszczepienia - ale to było jednorazowe zachowanie - kiedy to Aluś pokazał weterynarzowi całe uzębienie i to nie w celu sprawdzenia ubytków Na wszelki wypadek wet uważał na potencjalne miejsce ugryzienia. Nie kojarzę więcej sytuacji kiedy to Aluś próbował atakować. Pomijam oczywiście fakt przyprowadzenia nowego kocurka do domu (już w którymś poście o tym pisałam) - tu Aluś dał niezły popis nowemu domownikowi. Ale dopiął swego i maluszek czuje przed nim respekt
A jeszcze - podczas wizyt u weterynarza w poczekalni zwykle były psy, które Aluś z ciekawością obserwował, bez najeżania się, bez kładzenia uszu po sobie. Wyraźnie był zainteresowany trochę innym niż kot-czworonogiem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anya
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Oxford
|
Wysłany: Wto 1:04, 07 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Dzieki tojka za Twoja relacje. Daje mi ona znacznie szerszy obraz na rozumienie zachowania naszych wyjatkowych kociakow
Gdzies to niedawno nawet wyczytalam, ze niewiele Ragdollowej charakterystyki sparawdza sie u kociakow, a te wolno wychodza z "kocienstwa" bo w wieku 2-3 lat dopiero. A jak to dzieci, trudno przewidziec ich zachowanie.
Ale uderzajacy jest dla mnie, w obu przypadkach, brak instynktownego strachu do psow, i do psow tylko, bo z ludzmi jak widac roznie to bywa.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aksaga
Moderator
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 40004
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 9:40, 07 Lut 2006 Temat postu: Usposobienie ragdola |
|
|
Myslalam,ze tylko moja Aby zachowuje sie jak samobojczyni.W naszym domu mieszka mnostwo psow,m.in 50-kg owczarka,odchowujaca dzieci-Aby pcha sie do niej,jakby byla pozbawiona instynktu samozachowawczego.Ale,w tym szalenstwie jest metoda-psy glupieja i nawet nie warkna.Boje sie tylko,ze puszcza im nerwy jak Aby zaglada do ich misek.Staram sie je karmic tak,zeby ona nie widziala,bo kicia sadzi,ze tam jest cos lepszego niz u niej.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
thessi
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 17:15, 09 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Mój Maciu tez jest typem samobójcy. Nie boi się nikogo i nieczego. Nawet na polu czuje sie Panem sytuacji. Obcych traktuje normalnie, przychodzi jak pies i sprawdza kto przyszedł nawet jak widzi, że ktos podchodzi do płotu to biegnie. Zastanawiam sie, czy jak wychowuje się z psem nie czuje się nim czasem. Poprostu PsiKutek
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aksaga
Moderator
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 40004
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:29, 09 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Z jednej strony obserwuje duza doze inteligencji w mojej ragdolce ,a z drugiej strony ta jej naiwnosc jezeli chodzi o psy ,ale to sie sprawdza !Jest nadal zainteresowana ludzmi jak ktos przychodzi ale nie daje sie juz tak chetnie brac na rece. .Przy szczepieniu natomiast walczyla jak lwica ,pazurami ,inaczej mowiac ragdoll to bardzo mocno spiacy lew.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
thessi
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 20:19, 09 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Święta prawda
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cofie
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 7223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 11:46, 10 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
własnie tym się roznia ragdolle od innych kotow,ze kazdy... czy to człowiek czy zwierz odbierany jest przez nie jak przyjaciel.Dlatego tak bardzo trzeba je pilnowac bo w "głupi "sposob mogą stracic zycie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aksaga
Moderator
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 40004
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:40, 16 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Czasami az przeraza mnie ten ogrom odpowiedzialnosci za mojego naiwnego i przyjacielskiego kotka ...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ren-Ai
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 2113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: spod Białegostoku
|
Wysłany: Śro 10:10, 17 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Tak, Aksago, ale właśnie w tym jest - jakby to powiedzieć - cały sens..
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Blusik
Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 7088
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 5:32, 11 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Też obserwuję jakieś takie dziwne hihihihihi zachowania u Blusika. Fakt przez cały okres dzieciństwa miał kontakt z psami, ale żeby aż tak. Sąsiedzi z góry mają psa (zresztą kochającego koty) i zwierzaki spotkały się na korytarzu ze dwa tygodnie temu. Blusik miał możliwość ucieknięcia do domu, ale tylko elegancko siedział, zrobił delikatne ssssss i pozwolił się obwąchać od czubka głowy po koniec ogona, a pies aż skomlał z radości Tydzień temu odwiedziła mnie koleżanka z sunią 7-miesięczną (wychowywaną z dwiema kiziorkami) i sytuacja podobna. Delikatne ssssss i zero reakcji na obwąchiwanie i oblizywanie, a dokładniej reakcja była - mruczando. Wniosek - pies jakby chciał, to by go zjadł, a Blusik zapytałby czy mu smakował
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ren-Ai
Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 2113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: spod Białegostoku
|
Wysłany: Nie 18:07, 11 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
hihi
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majka
Dołączył: 18 Maj 2006
Posty: 3095
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 11:36, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Jak byliśmy na działce przeraził mnie Neo podchodzący do płotu i obwąchujący się z wilczurem sąsiadów( dzieliła ich siatka).Na wczasach Neo ignorował wszystkie małe pieski, ale duże były baaardzo ciekawe...Oczywiście, gdy piesek zaczynał szczekać na Neosia to on posykiwał, ale tyłeczka nie ruszył. "Obcy" w domu są bardzo ciekawi, a sczególnie należy obwąchać ich obuwie, ewentualnie torby. Przy głaskaniu robi "uniki", trzyma się raczej z daleka,ale stale ma ich na "oku". Młodzież wszelaką toleruje i pozwala na wszystko.Ostatnio jak przyszła studentka do nas spisywać mierniki zużycia c.o. to Neoś chodził za nią krok w krok. Śmiać mi się chciało, bo kobitka lekko wystraszona była,taką 5kg.niebieskooką kupą futra, więc w końcu go wzięłam na ręce i wtedy dziewczyna dopiero przemówiła. Musiałam jej wytłumaczyć,że to chodząca łagoność
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aksaga
Moderator
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 40004
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:10, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
I co ? Uwierzyla ? Ale co docharakteru ragow to ciagle sobie zadaje pytanie ,czy to jest przyjazn.... tfu ,chcialam powiedziec odwaga czy naiwnosc ?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majka
Dołączył: 18 Maj 2006
Posty: 3095
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Wto 12:26, 10 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
jestem niemal pewna,że to odwaga...w końcu to kot obronny ...Jak dzwoni ktoś do drzwi to Neo pierwszy leci żeby "otworzyć"... otwieram i w drzwiach stoi nieznajomy, to mojego obrońcy dawno już nie ma...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|