|
Forum Miłośników Kotów Rasy RAGDOLL Pierwsze na polskich stronach www forum o Ragdollach! Forum działa od 27 listopada 2005r.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kasia78
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 912
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 15:19, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Jeżeli właściciel chciał jak najszybciej sprzedać,to aż się boje pomyślec co taki kociak przezywal w domu....teraz potrzebuje ciepła i miłości.Faliwaya faktycznie możesz sprobowac to wydatek ok.80zł,ale może byc różnie w przypadku moich dziewczyn nie zdał egzaminu przy alkimatyzacji
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Renetka
Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójkąt Trzech Cesarzy
|
Wysłany: Śro 15:21, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
douczyłam sie w googlach co to ten feliwey;)spróbuję jutro kupić
a co do głaskania...staram się co jakis czas go pogłaskac (jak dosięgnę pod łóżkiem),ale jak go biore na ręce to on się tak potwornie trzęsie,ze az podskakuje,mimo,że mówię do niego czule i cichutko,głaskajac go delikatnie....
córka się śmieje,ze ja mniej się przejmuję Jej maturą(za kilka tygodni) niż kotem...
ale cóż...pewnie uśpiony instynkt macierzyński sie odezwał
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
małgisia
Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 10488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 16:56, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dobrze,że kotek zaczoł jeść Musisz brać kotka na ręce jak tylko nadazy się okazja.Przekona się w końcu,że na twoich rękach nic mu nie grozi.Niestety ale kotki w tym okresie troszkę dłużej się przyzwyczajają.Trzymamy kciuki za Ciebie i kiciusia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bunia 2
Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 6758
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: GDAŃSK
|
Wysłany: Śro 17:44, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Strasznie żal mi koteczka ,mam nadzieję że szybciutko dojdzie do siebie i że jego psychika za bardzo nie ucierpi.
Czas, cierpliwość , delikatność - to kiedyś zaowocuje .
Niestety nie potrafie Ci odpowiedzieć kiedy.
Mój pierwszy kociak pomimo ,że nie był kupiony na wystawie zachowywał się podobnie.Bał się każdego człowieka i każdego zwierzaka .
Do tego wszystkiego ja niewiele wiedziałam na temat kotów.
Wydawało mi się ,że tak to jest z kociakami , że taka ich natura.
Dopiero z obserwacji kociaka córci zobaczyłam , że może być inaczej. Miałyśmy koty z tej samej hodowli . Z tą różnicą , że jej miał 12 tyg a mój 6 miesięcy i nawyki dzikusa. Nie wiem czy to wina hodowcy ,czy jej charakterku.
W każdym bądź razie dużo włożyliśmy pracy w to by koteczka nam zaufała .
Jeśli chodzi o obcych to do dziś jest bardzo ostrożna wobec nich .Woli zachować tzw.bezpieczną odległość .
Na szczęście ufa nam .Nie jest tak zwanym słodkim miziakiem ,ale jest już "nasza". Ma wiele zakazów wobec swojego ciałka np. nie wolno jej kąpać , czesanie również jest be. Głaskać wolno tylko w ulubionych miejscach i tylko wówczas kiedy księżniczka ma na to ochotę .
Po trzech latach wspólnego bytowania Carmina po raz pierwszy z własnej nie przymuszonej woli wpakowała się synowi na kolana , mało tego leżąc zaczęła mruczeć .Niby to nic takiego ,ale nie w jej przypadku .Ona od dnia przyjazdu miała popsutą "mruczankę".Zresztą nadal bardzo rzadko ją włącza.
Syn był tak zaskoczony i wzruszony tym wyróżnieniem ,że tkwił w bezruchu dłuższą chwilę coby koteczki nie spłoszyć .Następnego wieczoru historia powtórzyła się i tak jest do dziś.
Wczoraj Carminka zaskoczyła nas powtórnie .Po południu przysiadłam sobie w fotelu nogi ułożyłam na kanapie.Księżniczka wskoczyła na kanapę , następnie bardzo ostrożnie wpakowała się na moje nogi .ułożyła się wygodnie i tak tkwiła godzinę czasu.
Może to głupie i śmieszne ,ale bardzo mnie to wzruszyło.Poczułam się wyróżniona.
Fakt - długo to trwało (ponad 3lata), ale na taki moment warto było czekać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Renetka
Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójkąt Trzech Cesarzy
|
Wysłany: Śro 18:06, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Buniu,doskonale wiem jak ciesza takie chwile jak opisujesz...mam w domu poldziką kotke,ktora jest mieszanka persa i żbika,co nie zdarza sie czesto w przyrodzie...
moja FIGA dokladnie sie tak zachowuje jak Twoja kotka..a my cieszymy sie jak dzieci jak do nas przychodzi i okazuje milosc...obcym nie da sie dotknac,prycha i wystawia zabki...mamy ja 8 lat...wet sie Jej boi i twierdzi,ze takiej wscieklizny to on jeszcze w zyciu nie widzial,a mnie co wieczor mruczy kladac sie na piersiach:)
niestety teraz jest smiertelnie obrazona i warczy sie zblizam:)
wzielam Ja bo od malego atakowala wszystkich,nikt jej nie chcial,to wzielam ja ja...
a co do maluszka-zjadł porcję mieska,suchego Royala,napił sie wody i dalej siedzi pod lozkiem:)nie czekal do nocy...alez sie ciesze:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasiakrotoszyn
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: POZNAŃ
|
Wysłany: Śro 18:07, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Witam,
Dopiero teraz odczytalam cala historie, i nie ukrywam bardzo sie wzruszylam.
Ja mam niespełna roczne doświadczenie z Ragdollami.
W maju minie rok odkad mamy Gizma, a juz pojawiło się u Nas drugie puchate słoneczko Clare.
Ja osobiście nie miałam problemów z adaptacją jednego i drugiego, ale tak jak gdzieś pisałam Gizma miałam w wieku 8 tyg w domu, a Clare 12 skonczone - mega mega roznica.
Teraz oba biore na rece, miziają się niemiłosiernie, czego i Tobie też życzę.
Tak jak dziewczyny pisały środowisko musiało mieć wpływ ja jego zachowanie, ale teraz powtórzę zdanie koleżanek, najbardziej przyda się dużo miłości, cierpliwości i bezgranicznej wyrozumiałości.
Zaufanie to kwestia czasu, ale to co kiedyś otrzymasz od kici - bezcenne...
Trzymam MOCNO kciuki i informuj Nas jak sytuacja wyglada.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Renetka
Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójkąt Trzech Cesarzy
|
Wysłany: Śro 18:08, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Małgisiu-koty masz przepiekne,ale najbardziej urzekła mnie imienniczka mojej kotki Figa:)cud,miód i orzeszki:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bunia 2
Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 6758
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: GDAŃSK
|
Wysłany: Śro 19:34, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Będzie dobrze -wierzę w to
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
małgisia
Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 10488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 17:24, 15 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Renetka napisał: | Małgisiu-koty masz przepiekne,ale najbardziej urzekła mnie imienniczka mojej kotki Figa:)cud,miód i orzeszki:) |
Bardzo dziękujemy.To bardzo miłe z Twojej strony.Moja Figa ma w moim sercu szczególne miejsce tym bardziej się cieszę,że Ci się podoba
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Renetka
Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójkąt Trzech Cesarzy
|
Wysłany: Pią 12:43, 16 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
jestem w szoku....Fado mnie ugryzł...próbowałam go pogłaskać pod łóżkiem,a On syknął i wbił mi ząbki....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Krysia
Moderator
Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 9639
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 12:52, 16 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Wiesz co Renetko, ja na twoim miejscu zadzwoniłabym do tej hodowczyni i powiedziała, co o niej myślę. Z tego co wyczytałam w necie na jej temat, uważam, że ta pani nie ma czystego sumienia.
Bardzo mi żal twojego kotka, naprawdę. Wyobrażam sobie co to kocię przeżywało przez te pół roku, skoro tak gwałtownie reaguje na wszelkie próby kontaktu. Bardzo mnie ciekawi, co powiedziałaby ta pani, gdybyś teraz zdała jej relację z zachowania kotka. Naprawdę ci współczuję, kupujesz rasowego kotka, który z założenia jest łagodny i przyjazny, a tu takie kłopoty. A jak nie miną? To co wtedy? Koniecznie skontaktuj się ze hodowcą.
Ostatnio zmieniony przez Krysia dnia Pią 13:40, 16 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Renetka
Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójkąt Trzech Cesarzy
|
Wysłany: Pią 13:05, 16 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Krysiu,ja dzwoniłam i rozmawiałam i Pani twierdzi,ze kot był wychowywany z innymi kotami,psami,ludźmi i ze nie było problemu z nim,przychodził do Niej i dał się głaskać...
nie wiem dlaczego tak reaguje teraz,dlaczego jest aż tak wystraszony,ze az gryzie i syczy....mija tydzien odkad jest u nas,a mam wrazenie,ze ani troche jego zachowanie sie nie zmienia na lepsze,a wrecz odwrotnie-skoro zaczyna gryzc....zabaczymy....moze potrzebuje wiecej czasu?
teraz nie ma sensu juz chyba gdybanie,dlaczego kot sie tak zachowuje i co sie dzialo u hodowcy,bo nie dowiem sie tego....moze to ta wystawa byla dla niego takim wstrzasem....
zastanawia mnie tylko fakt,ze te koty nie sa agresywne,a ten zaczyna byc:(
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Krysia
Moderator
Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 9639
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 13:16, 16 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Właśnie o tej agresji myślę. Może warto odwiedzić dobrego weta i zrobić kocurkowi jakieś badania. Może jest chory i dlatego tak reaguje? Ja jestem jeszcze laikiem w sprawach kocich, ale z tego co wyczytałam o rasie i dowiedziałam się od mądrych hodowców, wiem że takie zachowanie może wynikać również z powodu jakiegoś schorzenia. Na pewno trzeba czekać, ale może warto wszystko sprawdzić z każdej strony. Nie wierzę w zapewnienia owej pani, że wystawa była tak stresogenna dla kotka. Nie wierzę i już. Dla mnie, to ta pani coś kręci. Sama wszak mówiłaś, że bardzo ci tego kotka chciała sprzedać, wręcz go ci wciskając. Sama nie wiem, co ci poradzić. Ale do weta bym poszła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Renetka
Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 603
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Trójkąt Trzech Cesarzy
|
Wysłany: Pią 13:53, 16 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
mam naprawdę dobrego weterynarza,który 8 lat opiekuje się Figą,a takze opiekował się naszym dobermanem 8 lat...na pewno zrobię potrzebne badania,ale jeszcze nie teraz,niech kot ma jakiś czas spokój i czas na aklimatyzację...niech następne kilka dni siedzi pod tym łóżkiem jak chce...może akurat coś się zmieni....zobaczymy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|