|
Forum Miłośników Kotów Rasy RAGDOLL Pierwsze na polskich stronach www forum o Ragdollach! Forum działa od 27 listopada 2005r.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mruczek
Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 4842
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:36, 12 Lip 2011 Temat postu: kot i pies |
|
|
chciałabym zebrac pare informacji na temat waszych relacji psów z kotami , to znaczy nie tych super świetnych ale tych bardziej napastliwych, a mianowicie (jesli takowe relacje są , choc z którymś z kotów):
- co robicie gdy psiun zbyt natarczywie zachęca kota do zabawy , trochę go tym terroryzując- co bardzo nie podoba się kotu
- kiedy interweniujecie ?(jęsli to robicie oczywiście )
-czy wasze koty wykazują potrzebę schronienia się gdzies przed psem np. jakaś budka dla nich , drapak , szafka na wysokosci?
- jak bawicie się z takim zwierzyńcem( np. pies zazdrośnik i kot trochę wycofany , kot zaciekawiony waszą zabawą wpada w wir zabawy po czym biegnie psiun (czesto zazdrosny) i rozgramia całą zabawe , to znaczy kota przepedza i przejmuje rolę bawiącego się ) -razem ? osobno? jakie macie/ mielibyscie patenty na taka sytuację ...ciekawa jestem waszych opini i doswiadczen , w końcu wielu / wiele z was jest doświadczonymi psiarzo-kociarzami / psiaro-kociarami;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mysza
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 2353
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zimnowoda/śląsk
|
Wysłany: Wto 21:16, 12 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
mieliśmy kota małego jak Eski był mały,Eskiemu nie wolno było wejść do pokoju a kotu tak i maluch był taki cwany,że przechadzał się na progu kuchni i pokoju judząc pies zatrzymywał się w progu.Na podwórku ganiali się nawzajem a Eski strasznie mamlał kota,jak kot miał dość uciekał do Bartka na wózek miał na imię Żwirek.Nie był z nami długo kilka miesięcy zaledwie polazł do sąsiada i tam musiał gdzieś trutki się najeść bo umierał w mękach.Nie zdecydowaliśmy się na drugiego bo z Bartkiem były problemy ,Karolcia się urodziła i tak jakoś zeszło,a szkoda Widać było,że się lubią,teraz Eski goni koty wrrr łotr
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aksaga
Moderator
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 40004
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:50, 12 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
U mnie nie ma żadnych problemow , nie musze interweniowac - zwierzaki dogaduja się doskonale moze dlatego ze są caly czas razem od malucha
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dragana
Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 2086
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 23:50, 12 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
U mnie też komitywa i jeśli koty nie mają ochoty na memłanie przez Felka tudzież namiętne mycie uszek, to po prostu sobie idą precz
Na początku było troszkę nerwów bo mały Feluś bardzo chciał bawić się z kotami tak jak z innymi szczeniaczkami, a kociołki nie dość, że jeszcze czarnemu nie ufały, to jeszcze te niedelikatne zabawy wcale nie były w ich stylu Ponieważ na Felka w tej sytuacji (jako jedynej, bo koty musiały być dla niego nie lada atrakcją) nie dziiałało zwykłe NIE, to zastosowałam metodę izolacji - po każdym "ataku" Felo był przeze mnie bez słowa wyprowadzany z miejsca "zbrodni i na chwilę zamykany w pokoju lub łazience. Na szczęście mój mądry psiun załapał po drugim razie i od tej pory jest cudnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dragana
Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 2086
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 23:52, 12 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Aaa i dodam, że można psa nauczyć nie okazywania zazdrości - jak głaskam kota Fel nie domaga się w tym samym czasie uwagi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mysza
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 2353
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zimnowoda/śląsk
|
Wysłany: Śro 7:29, 13 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
godne podziwu!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maggis1980
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 2562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 8:02, 13 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
U mnie tez bezproblemowo - koty maja czasami dosc napastliwosci Freda, jego wiecznej checi zabawy i memłania, wtedy daja Fredowi plaskacza w pychol i Fred sie uspokaja. Na chwile.....
Ale ogolnie spia razem czesto, razem sie bawia, razem gonia muchy - jest fajnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zuczek13
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Plewiska
|
Wysłany: Śro 8:12, 13 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Moi rodzice maja dwa psy i obecnie jednego kota i nawet królik się w to wszystko zaplątał i żyje im się razem bardzo dobrze. Kot (dachowiec) wychodzi z psami na spacer, a nawet jak trzeba broni przed innymi psami. W domu razem podkradają jedzenie - kot zrzuca ze stołu i razem zjadają, chyba że kociak nie chce podzielić się lepszym kąskiem to wtedy psy skarżą i dają znać, że coś złego dzieje się w kuchni. Oczywiście zdarzają się bójki i awantury, ale patrząc na to widać ze to jest bardzo delikatne i z wyczuciem. Czasem się pogonią po ogrodzie, ale ogólnie jest wielka przyjaźń Szefem jest Ajaks (owczarek niemiecki) i jego wszyscy słuchają Kleofas (kot) robi co chce z Grafim (sznaucer miniatura) no i na końcu jest Tofi (królik) który w zasadzie boi się wszystkich, chyba że stwierdzi że da rade i wtedy pogoni Grafiego, ale on się wszystkiego boi
A tak na serio to rodzice zawsze mieli mieszanki pies + kot i jakoś zawsze się to sprawdzało. Zwierzaki się polubią i zaprzyjaźnią. Trzeba im dać troszkę czasu. My też nie od razu zaprzyjaźniamy się z nowymi znajomymi. Na wszystko potrzeby jest czas
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
shironeko
Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 3892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łeba
|
Wysłany: Śro 8:21, 13 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
u nas ogólnie bez problemów, ale widać, ze Luna zazdrosna bardzo, najczęsciej objawia sie to w ten sposób, ze gdy kot chce do mnie podejsć, Luna ustawia sie pomiędzy i opierwsza podstawia sie do głaskania. Radzę sobie tak, ze bardzo ją chwalę i głaszczę, jak stoi grzecznie bez powarkiwania i na dwa głaski Luny jest jeden kotka a potem na obie ręce oba zwierzaczki. Luna tylko raz "pogoniła kota" Miluchowi, którego jakos najmniej lubi. Zastanawiałam sie, czy to dlatego, że Milasty najgłosniej mruczy, naprawdę jak traktor i może ona odbiera to jak warczenie na siebie? Najbardziej lubi Nikonka, pozwala mu łapać się za uszy, czy podgryzać delikatnie pyszczek albo polować na merdający ogon. Matiego się wyraźnie boi. Kiedys piszczała w przedpokoju, bo Mati rozwalił sie w przejsciu (a jak wiecie mały nie jest) i zablokował jej dostęp do mojego pokoju - no to już była dla Luny tragedia i się popłakała. Z Lilką mijają sie obojętnie. Wspólnej zabawy raczej nie ma, bo jak Luna czasem sie rozbawi w domu, to jednak jej masa przeraża koty, które taką zabawę wolą obserwować z góry. W większosci przypadków jednak zwierzaki żyją sobie obok siebie. Na początku luna wyjadała kotom z misek, ale od kiedy mamy umowę, ze ona nie podkrada a za to dostaje do swojej miski to, co koty zostawią, problem sie skończył.
to tyle, ogólnie bez zgrzytów ale i bez niesamowitej miłosci i przytulanek, jakie widać na niektórych waszych zdjęciach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aksaga
Moderator
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 40004
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 9:23, 13 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
A moje szpice sa bardzo zazdrosne o siebie nawzajem , ale nigdy o kota
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Krysia
Moderator
Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 9639
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 11:39, 13 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
U mnie rządzi kot. To on przegania Bilba z miejsca, na którym ma ochotę akurat się położyć, a ciamajda Bilbo ustępuje. To kot zazwyczaj pierwszy zaczepia Bilba do zabawy, a ten najczęściej się zgadza. Gdy nie ma ochoty wydaje z siebie dziwny dźwięk, bo warknięcie to to nie jest. Ważne, że Grimcio odbiera to jako nie i nie zaczepia go ponownie. Nigdy nie muszę interweniować, bo zgoda panuje zupełna. Pies nigdy nie warczy na kota, ani też nie okazuje żadnych objawów agresji. Kot na psa również nigdy się nie złości. Co prawda żyją troszkę obok siebie, bo o wylizywaniu uszu nie ma mowy. Codziennie jest natomiast trącanie noskami na dzień dobry, wzajemne obwąchiwanie pyszczków po jedzonku no i gonitwy po mieszkaniu. To już standard przedwieczorny. Bilbo niekiedy troszkę jest zazdrosny, gdy długo miziam Grimcia. Podchodzi do mnie i PATRZY, jakby chciał powiedzieć: no długo jeszcze?. Staram się więc mu to zaraz wynagrodzić i jest okej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aksaga
Moderator
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 40004
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 18:27, 13 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Czyli kochaja się jak Eskimosi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mruczek
Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 4842
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 18:44, 13 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
dzięki kobity
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aksaga
Moderator
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 40004
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:43, 13 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Gwoli uzupełnienia wiedzy behawioralnej opowiem jak zareagowala moja persiczka Dziunia na nowego szczeniaka w domu ,. Miala wtedy 4 lata jak kupiłam ON-kę Akse .
Dziunia wyniosla sie do piwnicy naszego domu i tydzien nie wychodzila. Nosilam jej tam jedzenie i czekalam cierpliwie. Po tygodniu wyszla , sprawdzila , pies nie zniknął jeno urósł . Pogodzila sie z tym - zostaly dobrymi przyjaciolkami do konca życia....
Dziunia nauczyla się psiego języka , jak pies zaczynal ja gonić - przewracala się na plecy i pokazywala brzuszek. I sprawy nie bylo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|