|
Forum Miłośników Kotów Rasy RAGDOLL Pierwsze na polskich stronach www forum o Ragdollach! Forum działa od 27 listopada 2005r.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
seal88
Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Płock
|
Wysłany: Sob 21:52, 01 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
a tak przy okazji moze ktos ma namiary na jakies fajne budki wiklinowe, takie odpowiednie dla ragow?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
oktawia
Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 2760
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:57, 01 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
tu nie chodzi o twoj wybor ale o wybor malucha. jesli da sie utrzymac na kolanach to nie ma sprawy ale jesli przez cala droge bedzie sie wyrywac to nie ma wtym sensy, draznic go.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
seal88
Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Płock
|
Wysłany: Sob 22:04, 01 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
wiem wiem i wlasnie ojca naciagam na budke:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tojka
Administrator
Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 3065
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: dolnośląskie
|
Wysłany: Sob 22:05, 01 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Ja moje łobuzy wiozłam na kolankach, tzn. Aluś spał przewieszony przez moją rękę a dokładnie między kciukiem a palcem wskazującym (ponad 100 km) natomiast Czokuś spał na kolankach mrucząc całą drogę (nie pamiętam dokładnie ale ponad 300 km). Nie miałam żadnych problemów a kociaki do dziś uwielbiają jeździć autem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
seal88
Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Płock
|
Wysłany: Nie 0:50, 02 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
mam nadzieje, ze moj rudzielec takze nie bedzie mial problemow z jazda autem tak jak Alus i Czoko:)
a tak na wszelaki wypadek zakupie ta budke, tylko zeby przed wyjazdem po malca przyslali:/
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
seal88
Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 4963
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Płock
|
Wysłany: Nie 11:42, 02 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
wlasnie zaskoczyla mnie troche moja mama. powiedzialam jej o kolejnym wydatku na kota, czyli o tej budce. ona koniecznie chciala zebym jej wyjasnila jak to wyglada itd. kiedy juz zobaczyla w necie to stwierdzila, ze kot w tym nie bedzie chcial siedziec i trzeba bylo kupic cos fajniejszego.
czsem jej troche nie rozumiem-raz jest ewidentnie zle nastawiona a za drugim zupelnie odwrotnie:/
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aksaga
Moderator
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 40004
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 12:12, 02 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Dzieci z reguly nie podejrzewaja rodzicow o posiadanie ludzkich emocji )) ,a tak powaznie to budka dla kota zawsze sie przyda bo czasami trzeba jechac do weta ,albo na wakacje ,albo srodkami komunikacji miejskiej... Aby niestety jechala w budce - nie chciala na rekach a w budce zasnela - widocznie tez musiala miec wiecej czasu ,zeby sie przestawic ,albo ragdolowi faceci sa bardziej bezstresowi .))
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
annikka82
Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Melbourne
|
Wysłany: Wto 4:49, 06 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[quote="seal88"]Oj ty z malutkim spanielkiem spalas. Ja swojego czasu z moim Adlusiem sypialam a to kawal psiska
Adler to mastiff neapolitanski.
Jak bylam mlodsza (tak gdzies w podstawowce),to do lozka zwykl mi sie pakowac nowofunland-to tez dosyc duze psisko.Rozwalal sie bezczelnie i czasami patrzyl spod byka,jak usilowalam go nieco przesunac
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kasi@
Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 8:56, 06 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Miałaś Nowofunlanda? Ja też ale to już stare czasy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
annikka82
Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Melbourne
|
Wysłany: Wto 12:42, 06 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Kasi@ napisał: | Miałaś Nowofunlanda? Ja też ale to już stare czasy... |
Tak,Kasiu.Mialam kiedys slicznego rodowodowego nowofunlanda.Niestety w wieku 8 lat ciezko zachorowal (byl podobno "przerasowiony") i mimo,ze robilismy wszystko,zeby mu sie polepszylo,psisko czulo sie coraz gorzej i po wielu miesiacach ciezkiej walki o jego zdrowie i zycie i bezsilnego patrzenia jak zwierze po prostu znika,podejlismy wspolnie decyzje o jego uspieniu.Zaloba trwala pare dobrych tygodni,a ja do tej pory pamietam jak kobieta na lekcji chemii (tak wlasciwie to sprawdzianie,mialam wtedy 16 lat) gapila sie na mnie,kiedy pare dni po smierci pieska ciagle ryczalam jak bobr ehh...oby mu w psim niebie dobrze bylo A,on tez uwielbial koty
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewa_Kurz
Dołączył: 14 Cze 2006
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 14:01, 06 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Wygladałoby na to, że tak to już z nowofunlandami bywa... Kama miała nieco ponad 7 lat. Pod koniec przy życiu trzymały ją tylko sterydy, kiedy zdecydowaliśmy się przestać podawać - odeszła. Ale była częścią naszego życia i pozostała w naszej pamięci. Kiedy widzę jakiegoś funia to zawsze robi mi się ciepło na sercu. Ponieważ kot był wcześniej (też czarny) to nie zaprzyjaźniły się. Ale kocięta Kama wylizywała jak własne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kasi@
Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 14:52, 06 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Miała 8 lat. To było 21.10.01
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kaymagic
Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań - Winogrady
|
Wysłany: Wto 18:08, 26 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
seal88 napisał: | W jaki sposob Wy dziewczynki przetransportowalyscie Wasze kicie? Czy na kolanak, a moze w specjalnych transporterach? Jak kotki zachowywaly sie podczas podrozy? |
Malutki z Wrocławia do Poznania jechał całą drogę nakolanach Ani, usilnie głaskany i uspakajany bo chyba zatęsknił za braciszkiem i rodzicami:) Chyba lepiej jak pierwszą podróż odbędzie na kolankach; później kilka razy jechał autem w dłuższe podróże, to częściowo spał w nosidełku, trochę łaził po samochodzie i był znudzony, ale w ogóle nie płakał. Znosi podróże świetnie:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cofie
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 7223
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 20:33, 26 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Adas podrozuje bezstresowo, transporter feeeeee.Kupa siku to nie problem robi do kuwetki ze az dech zapiera ze smrodu!!!!!!!!!!!!!!!!!! papu czemu nie........ nic mu nie przeszkadza.Prawdziwy chłop
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Endorphine
Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 2428
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:33, 26 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Aron dzielnie towarzyszy mi w każdej podróży (ok 2 razy w miesiącu).
Do transporterka wskakuje chętnie Wie że on oznacza podróże, zwiedzanie, przygody & zielona trawkę, którą można pociapać
Po dotarciu do środka transportu (samochód v pociąg) zaczyna się dramat. Mięciuch domaga się wypuszczenia z transpotera w celu zwiedzenia nowego obiektu Potem przez ok 10 min łazi po samochodzie / pociągu głosno komentując, że znów coś mu nie pasuje ) Potem to już luz Mruczenie i tulenie
Jest tylko problem z załatwianiem się. Aron nie załatwia się poza łazienką. Musi mieć łazienkę i już. Ostatnio nie wytrzymał i nasiusiał mi na koc. Ale to po 10 h podróży (nie wiem ile h wcześniej robił siuśku), więc dla mnie to i tak jest mistrzem trzymania siuśków
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|